Oczyszczanie to podstawa dobrego wyglądu naszej cery. Poznajcie moją opinię o szczoteczce kupionej na Aliexpress, dzięki której codzienna pielęgnacja stała się łatwiejsza i skuteczniejsza.
Szczoteczka soniczna jest coraz bardziej popularna, coraz więcej ich w sklepach, drogeriach i naszych łazienkach :) . Nic dziwnego, bo wraz z odpowiednimi preparatami, jest dla wielu kobiet świetnym sposobem na dokładne oczyszczanie twarzy.
Moja przygoda z sonicznym myciem ;) rozpoczęła się jakiś czas temu od kupionej w azjatyckim sklepie szczoteczki Tosowoong. Tosowoong była niezwykle delikatna, mycie sprawiało prawdziwą przyjemność. Niestety miała tak gęste włosie, że nie było możliwości, aby porządnie wyschło. I tym sposobem wszystko się rozkleiło i końcówka myjąca rozpadła się na pół. Niestety nie opłacało się kupować samej końcówki, postanowiłam więc kupić nowy model (po wcześniejszym przeszukaniu internetów). Padło na model Bellissima marki Imetec. Szczoteczka ma 5 zamiennych końcówek – w tym z włosiem (do delikatnego mycia dla skóry wrażliwej, dla skóry normalnej, do peelingu) a także z wypustkami do masażu, oraz gąbeczkę (ponoć do kremów, podkładów), Same końcówki można dokupić, komplet to wydatek około 40 zł. Fajnie myje, odświeża, ale jest dosyć duża i ciężka, przez co łatwo może wypaść ze śliskiej (i małej) dłoni. Dlatego coś mnie podkusiło i postanowiłam zrobić zakupy na azjatyckim allegro ;)
Szczoteczka soniczna z Aliexpress
Wybór padł na szczoteczkę o wdzięcznej nazwie ;) easyface. Zakup wraz z przesyłką wyniósł mnie około 17 $ (i na tamten czas był to mój najdroższy zakup!) . Otrzymałam informację od sprzedającego, że nie są w stanie wybierać kolorów, więc będzie on przypadkowy i że nie będzie pudełka. O wszystkim i tak wiedziałam, bo było to opisane na aukcji. Dla mnie problemu nie było, pudełko i tak wyrzucam, a koloru nie chciałam jedynie różowego. Udało się, dostałam niebieski! Przesyłka przyszła zadziwiająco szybko (dobrze zabezpieczona), adresowana była w Holandii. Byłam zaskoczona wielkością urządzenia, sądziłam, że będzie nieco mniejsza ( wys. 10,5 cm, szerokość 9 cm). W trakcie używania okazało się, że jest to całkiem dobra wielkość, bo dobrze i pewnie się ją trzyma. Do szczoteczki dołączono kabelek do ładowania (z końcówką usb) oraz instrukcję w języku chińskim (??) i powiedzmy, że angielskim.
Pierwsze ładowanie trochę trwało, ale już wieczorem mogłam zrobić pierwszy test. Powiem tak – spisała się rewelacyjnie! Silikon, z którego zrobiona jest szczoteczka soniczna, jest przyjemny w dotyku, wypustki są gładkie, jak pisałam pewnie się ją trzyma w dłoni. Jedyny minus – szczoteczkę włączamy (i oczywiście wyłączamy) naciskając na środku, niestety trzeba to zrobić dosyć mocno, co przypadku mokrej dłoni i środka myjącego, może być nieco utrudnione. Już łatwiej zwiększać i zmniejszać intensywność wibracji, bo szczoteczka ma taką opcję. Jej praca jest zaprogramowana na tryb: 30 sekund, po czym na sekundę ustaje i zapala się światełko u podstawy, następnie pracuje 3x po 15 sekund ( z sekundowymi przerwami). Po tym czasie szczoteczka się wyłącza. Jeśli chcemy używać jej dalej, ponownie trzeba włączyć i ponownie jest ten sam tryb – 30 + 15 sek.
Używa się jej dosyć dobrze, jedynie w okolicy nosa mogą być problemy. Szczoteczka jest po prostu duża. Wibracje są komfortowe, przy okazji przyjemnie masując twarz. Nie używam szczoteczki do mycia szyi i dekoltu, tam odczucie było bardzo nieprzyjemne. Nie podrażnia, po jej użyciu skóra jest przyjemnie czysta i gładka. Używam jej wraz z pianką It’s Skin. Po wymyciu, szczoteczka momentalnie schnie, łatwo ją utrzymać w czystości. Jest wodoodporna.
Uwierzycie, że od zakupu (w sierpniu 2015 ) ładowałam ją raz, słownie – jeden raz?! Jest lekka, spokojnie można zabrać ją ze sobą na wyjazd.
Jestem zadowolona z zakupu, choć troszkę się obawiałam. Szczoteczka soniczna jednak spełnia swoje funkcje nawet lepiej, niż sądziłam.
Jakiś czas temu było boom na szczoteczki soniczne z Biedronki, widziałam też podobne w drogeriach hebe (jednak ich cena zabijała!). Ja swoją kupiłam w 2015 roku, od pewnego czasu stosuję zamiennie z Bellissima i jestem zadowolona. Warto było wydać te 17 $ ;) Nie mam jednak porównania z popularnymi szczoteczkami, na których wzorowany jest ten model. Czy kiedyś chciałabym zamienić? Na razie tańszy odpowiednik mi wystarcza :)
A co Wy sądzicie o tego typu akcesoriach? Wolicie znane, firmowe, czasem może i droższe, czy dałybyście się skusić na coś tańszego? ;)
Nie używałam tej szczoteczki i nie zamawiam na aliexpress, ale produkt ciekawy. Super, że zakup się udał :) Pozdrawiam
Oj tak, udał się! Bo jednak czasem stres jest, jeśli chodzi o chińskie alllegro ;)
Pozdrawiam :)
Jake cudo!
Ej no czemu nie różowy ;), a ja właśnie sobie różowy wybrałam żeby był taki dziewczyński :D. Mam szczoteczkę soniczną z DermoFuture i bardzo ją lubię. Skóra po niej jest super gładka i mam wrażenie, że lepiej domyta :)
No dobra, przyznam się :D – bo mam niebieskie płytki w łazience i róż średnio by pasował :D
Hahhah no dobra :D
Ale bajer! Ale że tylko raz ją ładowałaś w ciągu roku? Jestem pod mega wrażeniem!
Sama pielęgnację twarzy ograniczam do mleczka do demakijażu/oleju lnianego (który świetnie sprawdza się w tej roli), palucha Glov i olejku Loreal (który przyszedł w Joyboxie kilka miesięcy temu). Niby minimalistycznie – ale tak naprawdę wystarczająco, moja buzia nie ma chyba zbyt wielkich oczekiwań ;)
Serio! Raz jeden! Czasem to nawet się zastawiam, jak zobaczę ten biały kabelek, od czego on jest ;)
bardzo fajana szczoteczka. kiedys uzywałam szczoteczki innej marki zakończonej włosiem ale silikon brzmi znacznie lepiej i pewnie służy dłuzej…obawiam sie tylko takich „chińskich” sprzetów bez marek…boje sie wybuchu podczas ładowania:P
Staram się o takich atrakcjach nie myśleć ;) Ale sprzętu do np peelingu kwaitacyjnego, bym nie kupiła. Nie wiem czemu, ale takie szczoteczki wydają mi się bardziej bezpieczne.
Szczoteczki z włosiem też są fajne, ale trzeba wybrać odpowiednią. Ja już mam nauczkę ;)
Póki co szczoteczka soniczna do twarzy mnie nie kusi.
Żałowałam, że jednak nie zdecydowałam się na biedronkową, ale z racji moim coraz większym zainteresowaniem ali, może poszukam tam takiej szczoteczki :)
Polecam poszukać, znajdziesz tam przeróżne modele i nawet nie wiem, czy także nie łudząco podobne do tych biedronkowych.
Ja kupiłam tą biedronkową i muszę przyznać, że jest całkiem ok, chociaż szału co do oczyszczania nie ma – masaż bardzo przyjemy, używam jej też do wmasowywania kremu np na noc i jest to idealny relaks na koniec dnia :)
A czy szczoteczki soniczne nie emitują szkodliwych fal?
Szczerze powiem, to nigdzie się nie spotkałam z informacjami na ten temat.
Może i ja się skuszę..;)
Może i ja kiedyś podobną wypróbuję… ;)
Jestem wielką fanką szczoteczek sonicznych, również do mycia zębów:). Takiej jeszcze nie widziałam. Pozdrawiam, Renata
Te szczoteczki soniczne są ciekawym produktem. Na tą biedronkową się nie załapałam i strasznie żałuję, bo była tania i podobno bardzo dobra :) Myślałam też o Clarisonic, ale to strasznie droga sprawa, a z kolei na Allegro jest masa podróbek, więc póki co wstrzymuję się z zakupem :)
Mam podobną w jakże wdzięcznej różowej wersji :):) Ale kupiłam ją na allegro za jakieś 24 zł – jest naprawdę wdzięczna :)
One może tak niepozornie wyglądają, ale naprawdę miło się ich używa, prawda? :)
A ja nadal nie mam konta na Aliexpresie :( a tam takie fajne rzeczy można kupić.
Ja jakoś nie ufam Aliexpress.. A moja przyjaciółka kupuje tam niezłe cudeńka
Ja też, i to coraz więcej ;) Choćta szczoteczka to chyba wciąż jeden z najdroższych zakupów ;)
Myślisz ze jest lepsza niż taka np od Philips? Tak się zastanawiam..
Kasiu, ciężko mi powiedzieć. Na pewno jest tańsza ;) To jest moja 3 tego typu szczoteczka – pierwsza Tosowoong się rozwaliła, Bellissima Imetec była opisywana już na blogu. Ta jest mniejsza, lżejsza i bardziej praktyczna. Innych nie używałam, choć czasem jednak mnie kusi i tak sobie myślę,że fajnie by było spróbować, jakie daje efekty np Philips czy Foreo.