Ultraplex to polska odpowiedź na popularne od jakiegoś czasu – plexy. Sprawdźcie, jak sprawdziły się u mnie produkty marki Joanna.
Zaczęło się od Olaplex, poprzez Fibreplex aż po rodzimy Ultraplex marki Joanna. Produkty te mają za zadanie mają za zadanie ochraniać i dbać o nasze włosy już w trakcie zabiegów fryzjerskich, takich jak farbowanie czy rozjaśnianie. Programy zawierają najczęściej 3 preparaty, które umożliwią specjalistyczną pielęgnację także w warunkach domowych. Najpopularniejszym systemem jest Olaplex. Stał się popularny dzięki celebrytce Kim Kardashian, która to z jego pomocą rozjaśniła swoje ciemne włosy do praktycznie platynowego blondu, zachowując przy tym ich zdrowy wygląd. A wszystko to dzięki niezwykłej formule, jaką zawiera Olaplex, która odbudowuje zerwane mostki dwusiarczkowe (zrywamy je podczas zabiegów chemicznych takich jak farbowane, ale także podczas prostowania czy suszenia). Olaplex ma świetne opinie, ale jest niestety bardzo drogi. Dostępny jest w dobrych salonach fryzjerskich, jako dodatek do koloryzacji, ewentualnie można poszukać w sklepach internetowych (na własne ryzyko, bowiem sporo się słyszy o podróbkach). Nic więc dziwnego, że producenci profesjonalnych kosmetyków do pielęgnacji włosów proponują swoje odpowiedniki.
Także i my mamy polski – plex, to
Ultraplex
marki Joanna. Jako fanka ciekawostek kosmetycznych i posiadaczka nieco zniszczonych włosów, byłam ogromnie ciekawa tego produktu. Cena mocno zachęcająca – ok 10 zł, więc postanowiłam spróbować. Akurat miałam w planie regenerację włosów, nie tylko po lecie, ale szczególnie po sombre i częstym farbowaniu. Mam włosy suche na końcach, sztywne, bez odpowiedniego nawilżenia puszące się niemiłosiernie.
Ostatnio farbuję włosy farbą CeCe of Sweden. Bardzo ją lubię ze względu na sporą pojemność (120 ml!), i to, że po farbowaniu włosy są błyszczące, miękkie, zdrowo wyglądają, a kolor się nie wypłukuje. Taka tuba wystarcza mi na kilka farbowań, szczególnie odrostów.
Co to jest Ultraplex Joanna ?
Jest to system do regeneracji włosów, który możemy zastosować w trakcie farbowania, rozjaśniania. Jego zadaniem jest odbudowa mostków dwusiarczkowych we wnętrzu włosa. Włosy stają się wzmocnione, odporne na uszkodzenia.
Zestaw Ultraplex zawiera 3 niewielkie produkty – 40 ml Aktywator (1) oraz dwie tubki po 20 g które zawierają Stabilizator (2) oraz Regenerator Serum Odżywcze (3). Aktywator należy dodać do farby/ rozjaśniacza (można także zmieszać z wodą, i zastosować do regeneracji włosów). Starałam się dobrać ilość farby tak, aby było to zgodnie z zaleceniami marki Joanna. Chciałam, aby wszystko było dokładnie według instrukcji, bym mogła sprawdzić faktyczne działanie preparatów. Farbę nałożyłam na włosy, trzymałam ok 30 minut. Po spłukaniu, należy nałożyć Stabilizator na około 10 minut. Trzymałam dłużej i jeszcze owinęłam włosy ręcznikiem. Po zmyciu niestety tzw szału nie było. Włosy miękkie, jak normalnie, po farbowaniu bez dodatków. Błyszczące, jak zawsze. Plus za zapach. Przed pierwszym myciem po koloryzacji, producent zaleca nałożenie na wilgotne włosy Regeneratora (3), na około 10 minut, lub dłużej. Tak też zrobiłam i znowu przetrzymałam. Wymyłam włosy szamponem i… efekt jak po użyciu zwykłej odżywki :( Włosy nie był bardziej miękkie, czy błyszczące, nie zauważyłam też różnicy w tym, jak się układają.
Jako, że w tubkach 2 i 3 zostało trochę kosmetyku, zastosowałam je jeszcze 2 razy. Niestety, nic specjalnego. Plusem na pewno jest zapach, który utrzymuje się dosyć długo na włosach. Stwierdziłam też, że pomimo iż zestaw wystarcza na więcej niż 1 raz, nie kupię go więcej. Za 10 zł (choć w innych sklepach jest droższy), mam pełnowymiarową odżywkę.
Małe porównanie – Ultraplex czy Fibreplex
Przyznam się, że przed zastosowaniem Ultraplex, planowałam napisać post, w którym zamieściłabym długą i okraszoną zdjęciami opinię, jak to moje włosy przechodzą fajną metamorfozę. Niestety, po pierwszym i kolejnym użyciu zrezygnowałam, bo niestety nie miałam co pokazać. Nie będę kłamać, bo równie dobrze mogłabym użyć zwykłej odżywki, a efekt byłby taki sami :( Włosy w końcu przeszły niewielką metamorfozę, ale z pomocą fryzjera. Zdecydowałam się na podcięcie, i to spore (z długości do połowy pleców, na długość do ramion).
Miałam okazję używać Fibreplex no3, czyli produktu do pielęgnacji domowej, z systemu Schwarzkopf Professional. Jest to kuracja pielęgnująca o działaniu intensywnie odżywczym, która poprawia elastyczność i ułatwia rozczesywanie.
Ultraplex Regenerator (3) i Fibreplex nr 3 to produkty, których zadanie jest podobne. Mają intensywnie pielęgnować włosy. Uwierzcie, Fibreplex bije na głowę Joannę (jakkolwiek to zabrzmi ; ) ) . Używałam go m.in. w styczniu, kiedy to zafundowałam sobie sombre. Wtedy dosyć mocno odżywił moje włosy, zamknął łuski, nabłyszczył. Niewielka ilość sprawiała, że włosy odżywały! Miałam go w małej pojemności (100 ml), więc używałam go w momencie, kiedy stwierdzałam, że moje włosy potrzebują czegoś mega dobrego. I on mi to zapewniał. Do tego ten zapach! Nie jest najtańszy, ale stwierdzam, że wart swojej ceny.
Zanim kupiłam zestaw Ultraplex, wiele o nim czytałam, w większości bardzo pozytywnych opinii. I właśnie z każdą taką opinią mój apetyt wzrastał. Powiem szczerze, że poczułam lekki zawód. Szkoda, że Ultraplex się u mnie nie sprawdził. Liczyłam na fajne odżywienie (może nawet nie jakieś spektakularne, ale aby włosy wyglądały zdrowo), cieszyłam się, że zestaw jest tani i jeśli się sprawdzi, będę go mogła używać podczas każdego farbowania. No cóż, trudno się mówi, szuka się dalej ;)
Ja byłam zadowolona ale wydaje mi się ze sekret tkwił w używaniu całej serii, bo wtedy to się wszystko uzupełnia i efekt u mnie był. Jak na tę cenę to ja byłam zadowolona jeśli chodzi o zwyykłe farbowanie. Za to teraz robiłam włosy z oleoplexem i on to dopiero ma moc :D
Pewnie masz rację. Trochę się zawiodłam tym całym zestawem, więc nie chciałam już kupować dodatkowego szamponu i odżywki.
joanna teraz ma farby do włosow z ultraplexem, świetna rzecz, bardzo dobrze odżywia włosy
Chyba się poddałam. ;) Ale dobrze wiedzieć,może kiedyś się przyda ta wiedza. :)
Cześć.
Wytłumaczy mi ktoś czym to się różni od standardowego olaplexu? Za dużo tych odmian jak na moją głowę, pomóżcie :(. To wszystko jest to samo, czy można spodziewać się różnic?
Na temat składów nie będę się wypowiadać, bo nie mam aż takiej wiedzy. W międzyczasie miałam okazję używać oryginalnego Olaplexu i uważam, że ten ze Schwarzkopf’u (Fibreplex) jest zdecydowanie lepszy, niż oryginał.